Tematem spotkania były wakacyjne zasady korzystania z basenów i ceny biletów dla dzieci. Choć wydarzenie miało przynieść dobre wieści, mieszkańcy nie kryją rozczarowania.
Według zapowiedzi, dzieci do 4. roku życia wchodzą bezpłatnie, a starsze – do 15. roku życia – mogą korzystać z biletów ulgowych. Pojawiły się też doniesienia o promocyjnych wejściach „za złotówkę”, jednak szybko okazało się, że to hasło bardziej marketingowe niż realna ulga. Dziecko może i wejdzie taniej, ale musi być z dorosłym opiekunem, który już płaci pełną stawkę – nawet ponad 50 złotych za 2 godziny. A jak wiadomo, dzieci same się na basen nie wybiorą.
W sieci zawrzało. W komentarzach mieszkańcy pytają wprost: jak to możliwe, że Jelenia Góra – miasto powiatowe, turystyczne i z wielkimi aspiracjami – nie ma własnego miejskiego basenu? Ten, który kiedyś służył mieszkańcom, został zamknięty z powodu złego stanu technicznego, a obietnice remontu od lat rozmywają się w przedłużających się planach. Tymczasem mniejsze miejscowości, jak Lwówek Śląski, mogą pochwalić się swoimi basenami i atrakcyjną ofertą dla mieszkańców i turystów.
Choć konferencja miała pokazać dobrą wolę i otwartość władz na potrzeby rodzin, wielu jeleniogórzan odbiera ją jako próbę przykrycia niewygodnej prawdy: latem kąpiel w wodzie to przywilej, na który nie każdy może sobie pozwolić. A zamiast miejskiego basenu – zostaje marketing, konferencje i kolejne „złotówki”, które w praktyce szybko topnieją jak lód w upale.