Zobacz, jak wygląda wejście do tunelu na ulicy Wincentego Pola – prowadzące pod torami na ulicę 1 Maja. Przejście, z którego codziennie korzystają mieszkańcy, uczniowie, seniorzy i – co istotne – turyści. To jedna z głównych dróg dojścia do dworca PKP w Jeleniej Górze. A właściwie – jedna z pierwszych rzeczy, które widzi każdy, kto wysiądzie z pociągu i rusza w kierunku centrum miasta.
I co widzi? Zadaszenie z pleśnią, brudem i rdzą. Ściany porośnięte chwastami. Konstrukcja, która wygląda, jakby zatrzymała się w epoce kolei parowej – i to nie tej zabytkowej, odrestaurowanej, ale tej zapomnianej przez dekady.
Po drugiej stronie tunelu – identyczny widok. Jakby czas zatrzymał się w miejscu… ale tylko po to, by umożliwić naturze i korozji spokojne działanie.
Co więcej – ten widok przesłał nam jeden z mieszkańców, który przejeżdżał tamtędy samochodem. Jak sam stwierdził: „Nie da się tego nie zauważyć – to aż bije po oczach”. Skoro więc zauważają to mieszkańcy przejeżdżający obok, to tym bardziej widzą to goście, którzy wysiadają z pociągów i pieszo ruszają w stronę centrum miasta.
Z informacji, jakie posiadamy, tunel ten nie należy do miasta, ale prawdopodobnie do PKP PLK, czyli Polskich Kolei Państwowych. Nie zmienia to jednak faktu, że tak nie powinna wyglądać wizytówka miasta – niezależnie od właściciela. Jeśli miasto nie ma bezpośrednich kompetencji, to można i trzeba szukać porozumienia – czy to poprzez urząd miasta, zarząd spółki miejskiej czy bezpośredni kontakt z PKP. Turyści nie wnikają w strukturę własności – widzą zaniedbanie i kojarzą je z miastem.
Nie chodzi tu o luksus, ale o podstawową estetykę. A przecież mówimy o Jeleniej Górze – stolicy Karkonoszy! Mieście, które z dumą promuje się jako przyjazne, zielone i turystyczne. Mieście, które inwestuje w mniejsze i większe projekty miejskie. Ale czy naprawdę nie da się znaleźć środków ani woli, by zadbać o miejsce, które pełni funkcję wizytówki?
To nie tylko zaniedbane przejście. To pierwsze wrażenie, które pozostaje z turystą. I o ile zamek Chojnik, Cieplice i karkonoskie szlaki potrafią to wrażenie później naprawić, to wstyd zostaje.
Czy naprawdę tak ma wyglądać brama do miasta?