We Wrocławiu właśnie trwa test projektu, który jeszcze kilka lat temu wydawałby się czystą fantazją. Po alejkach Cmentarza Osobowickiego kursuje autonomiczny autobus – bez kierowcy, bez spalin, za to z ogromnym potencjałem. Minibus BB-1, stworzony przez firmę Blees we współpracy z naukowcami z Politechniki Śląskiej, przewozi pasażerów po wyznaczonej trasie, zatrzymuje się przed przeszkodami, rusza sam i zachowuje pełną kulturę jazdy.
To niewielki pojazd – ma około pięciu metrów długości i mieści piętnaście osób, w tym siedem siedzących. Jest w pełni elektryczny, ma rampę dla wózków i zasięg około dwustu kilometrów. We Wrocławiu służy głównie seniorom i osobom z ograniczoną mobilnością, które dzięki niemu mogą spokojnie przemieszczać się po rozległym terenie cmentarza. Pomysł spotkał się z uznaniem – wielu mieszkańców podkreśla, że to praktyczne i potrzebne rozwiązanie.
Trudno jednak nie pomyśleć, jak taki autobus sprawdziłby się w Jeleniej Górze. Nasze miasto ma wiele miejsc, w których taki autonomiczny minibus mógłby się przydać – i nie tylko jako ciekawostka.
Przykładowo – ulica 1 Maja. Długa, prowadząca od ratusza w stronę dworca PKP, pełna turystów i mieszkańców, a jednocześnie z ograniczonym ruchem samochodowym. Kursujący tam mały, cichy autobus mógłby wozić starsze osoby, turystów z bagażami czy osoby z niepełnosprawnościami. Byłby nie tylko funkcjonalny, ale i atrakcyjny – coś, co mogłoby stać się charakterystycznym elementem Jeleniej Góry.
Drugi naturalny kierunek to Cieplice. Trasa między Parkiem Zdrojowym a Placem Piastowskim aż prosi się o takie rozwiązanie. Spacer to przyjemność, ale nie dla każdego – seniorzy, kuracjusze czy rodziny z małymi dziećmi z pewnością chętnie skorzystaliby z cichego, autonomicznego pojazdu.
Takie rozwiązanie mogłoby ułatwić codzienne poruszanie się, a jednocześnie nie zakłócałoby ruchu samochodowego. Dla miasta byłby to też element promocyjny – nowoczesny, ekologiczny i pokazujący, że Jelenia Góra potrafi sięgać po innowacje.
Wrocław pokazał, że to możliwe. Teraz pytanie – czy i my bylibyśmy gotowi na taki krok? Czy mieszkańcy Jeleniej Góry zaufaliby autobusowi, który jedzie sam?
To już temat do rozmowy – i być może do pierwszego, jeleniogórskiego pilotażu.
Fot. Blees


